Ile razy słyszałeś/aś – pieniądze uciekają mi przez palce, na biednego nie trafiło, bogaty to pewnie ukradł, pieniądze szczęścia nie dają itp. Prawda jest taka, że większość z nas dorastała właśnie na takich przekonaniach na temat finansów. Trudno się dziwić, że później w życiu dorosłym trudno nam się wyzbyć oceny bogatych ludzi, czuć czasami wręcz obrzydzenie do osób, które zarabiają naprawę dużo.
- Czy nasze przekonania mają wpływ na nasze realne życie?
Patrząc na przekonania najchętniej posługuję się przykładem czarnej godziny. Wielu z nas mówi – trzeba odkładać na czarną godzinę. To w praktyce oznacza, że odkładasz pieniądze z przekonaniem, że wydarzy się w Twoim życiu nieprzyjemna chwila (np. choroba, strata pracy, jakieś błędy inwestycyjne). Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że dość często mówi się “uważaj, o czym marzysz” albo “słowa mają moc”. Nieważne, czy wierzysz, czy nie wierzysz w to, że tak mówiąc możesz sprowadzić na siebie czarną godzinę. Ale nawet jeżeli jesteś sceptyczna/sceptyczny – to po co ryzykować? A co, jeżeli to prawda?
Proponuję zmienić to zdanie na bardziej neutralne – odkładam na przyszłość. Większość ludzi patrzy na przyszłość z nadzieją w oczekiwaniu na nowe, lepsze. A co do tego, że ona nastąpi nie ma wątpliwości. Zamieniając tylko to jedno zdanie nadajesz swoim inwestycjom inny wymiar. Zamiast trzymać je do czasu, aż wydarzy się jakaś katastrofa w Twoim życiu będziesz odkładać je na lepszą, nową przyszłość. A kiedy to nowe przyjdzie, będziesz mieć pieniądze, aby móc z nich korzystać. Jestem pewna, że będzie Ci się wtedy lepiej myślalo na temat odkładania pieniędzy.
- Jakie możemy mieć rodzaje przekonań na temat pieniądza
Przyjrzyjmy się zatem przekonaniom jakie towarzyszą nam przy okazji rozmów o pieniądzach. Na pewno to nie są wszystkie przekonania, ale te o których słyszymy najczęściej:
- Na biednego nie trafiło
Mówi się, że cieszenie się z ludzkiej krzywdy to nie wypada. Pamiętam taką sytuację, kiedy moja sąsiadka wróciła po wielu latach mieszkania za granicą – konkretnie ze Szwajcarii. Wróciła dlatego, że zmarł jej mąż i uznała, że “na stare” lata nie chce sama mieszkać w obcym kraju i woli być bliżej rodziny. Podczas małżeństwa zgromadziła naprawdę pokaźny majątek, który przywiozła ze sobą. W jeden z pierwszych dni zamieszkania w Polsce ją okradli prawie z całego dobytku. Wiele osób w otoczeniu powtarzało – eee nic się takiego nie stało – na biednego przecież nie trafiło.
Wielu osobom trudno przyznać się, że komuś zazdroszczą, że dla kogoś, nawet w naszym mniemaniu, mały majątek może być całym życiem.
Z drugiej strony pomyślmy jakie powody nami kierują. Od dawna mamy wtłaczane do głowy, że ludzie nie powinni być zbyt bogaci i że jak bogaty coś straci, to nic wielkiego się nie stało. Jemu może stawać się krzywda. Z drugiej strony, kiedy kradzież przydarzyłaby się samotnej matce wychowującej dzieci, to ogrom społeczeństwa oceniałby – ale jak można okradać taką osobę. Często nasze przekonania powodują, że te same czyny oceniamy w różny sposób. A to raczej świadczy tylko o nas – jako o ludziach.

- Pieniądze mi się rozchodzą/pieniądze uciekają przez palce
To przekonanie często zabiera nam sprawczość. To przecież “te“ pieniądze same tak robią, a my nad nimi nie panujemy. To daje nam takie wewnętrzne usprawiedliwienie, że nic z tym nie możemy, albo nie mogliśmy zrobić. A kiedy zaczniemy myśleć o zarządzaniu pieniędzmi, będziemy świadomie kierować ich ruchem. A to nadaje nam sprawczości i kontroli nad własnymi pieniędzmi.
- Pieniądze szczęście nie dają
To chyba moje ulubione. Co do zasady się z tym zgadzam. Poczucie szczęście mocno zależy od tego jak odbieramy różne wydarzenia w naszym życiu. Jednak kiedy widzimy, że wiele osób obok nas wyjeżdża na wakacje, kupuje droższe samochody, czy markowe ubrania a my ciągle chodzimy do przysłowiowego ciucholandu – ale nie dlatego, że chcemy, ale dlatego, że to jedyne miejsce, gdzie stać nas na ubrania, to długofalowo taki stan prowadzi do obniżenia własnej wartości. A to niestety przekłada się na brak szczęścia.
Dlatego rzeczywiście, pieniądze same w sobie szczęście nie dają. Ale na pewno wielu ludziom ułatwiają budowanie w sobie poczucia zadowolenia, spełnienia i ostatecznie szczęścia.
- Podsumowanie
Dość często zdarza mi się mówić, że ludzie czegoś nie robią, nie dlatego, że nie umieją, ale dlatego, że nie robią. Podobne tematy dotyczą finansów. Kiedy chcemy zacząć świadomie zarządzać pieniędzmi zacznijmy to robić. I jasne, pewnie pierwszy, drugi, czy trzeci miesiąc nie będzie idealny. Ale ciągle możesz sprawdzać czego nie wiesz albo nie umiesz i uzupełnić wiedzę o umiejętności. Natomiast ciągłe mówienie, że “nie warto, ponieważ pieniądze i tak uciekają mi przez palce” niczego w Twoim życiu nie zmieni.
Więcej na temat pieniędzy i układania budżetu znajdziesz w książce, wydanej przez markę ZUS to nie MUS “Jak zarządzać pieniędzmi w czasach kryzysu”, którą możesz nabyć => TUTAJ
Wpis gościnny. O autorce:
Justyna Broniecka
Przedsiębiorca, menadżer. Od prawie 10 lat właścicielka i twarz marki ZUS to nie MUS. Jej misją jest edukacja i uświadamianie klientów odnośnie systemu podatkowego Chce, aby przedsiębiorcy wiedzieli jakie są możliwości oraz z czym wiążą się poszczególne wybory. Przeszkoliła ponad 5 tys. osób. Jest często zapraszana na konferencje, wykładowca w szkołach wyższych. Jej szkolenia i wystąpienia oceniane są jako praktyczne, użyteczne i ciekawe. Fanka logicznego myślenia oraz ułatwiania sobie życia. Od prawie 10 lat członek międzynarodowej organizacji Toastmasters, gdzie doskonali swoje umiejętności przemawiania publicznego oraz zarządzania. Otrzymała tam najwyższy tytuł DTM (Distinguished Toastmaster). Prywatnie pasjonatka podróży, szczególnie do Afryki.