Kiedy rozmawiam z szefami, często widzę, że im naprawdę zależy. Na ludziach, na wynikach, na atmosferze.
I często widzę również, że mimo rzeczywiście uczciwej i szczerej chęci – coś idzie nie tak. Miałam podobnie, gdy sama byłam szefową. Zrobiłam wiele zarąbistych rzeczy, ale oczywiście moja pamięć wraca do tych momentów, które chciałabym poprawić – cofnąć się w czasie i zrobić je inaczej. Ale się nie da…
Niektóre moje błędy były rezultatem braku doświadczenia, inne wynikiem paniki, bo coś się wydarzyło i trzeba było postanowić tu i teraz, co robić dalej.
A czasami nie poświęcałam uwagi na sprawy ważne. Bo miałam pierdyliard myśli i zero koncentracji. I dawałam się nabrać, że sprawy pilne mają pierwszeństwo przed tymi ważnymi.
Ale odrabiałam zadanie domowe, szukałam wiedzy, poszłam na studia Coaching, potem Psychologia Zarządzania, robiłam kursy, czytałam multum książek, wprowadzałam w życie krok po kroku zmiany, które miały realne przełożenia na działania moje i ludzi, z którymi pracowałam.
Częściej byłam z siebie dumna, niż nie, co motywowało do doskonalenia rzemiosła jakim jest zarządzanie zespołem i praca z ludźmi.
Czego się nauczyłam i wciąż chcę się tego uczyć, to słuchanie. Uważne słuchanie. Aktywne słuchanie. Tego chyba żałuję najbardziej, że kiedyś nie umiałam tak słuchać jak dziś. Choć nadal jestem w procesie nauki, a ona mam nadzieję, nigdy się nie skończy. Bo tego chcę uczyć się całe życie i być coraz lepsza.
Jeśli myślisz, że mówię o słuchaniu zespołu, to masz rację. Jeśli myślisz, że mówię o słuchaniu rad od innych, to też masz rację. Ale jest coś więcej. Słuchanie siebie. Poznawanie siebie. Zrozumienie siebie. Pogodzenie się z tym, że składam się z blasków i cieni. I że te cienie są ok, jeśli odpowiednio się nimi zaopiekuję.
Bo szef to przede wszystkim człowiek.
Są różne sposoby zarządzania, często są intuicyjne, a może nawet nieprzemyślane? I zasadniczo ocenę co jest dobre a co nie, można zrobić patrząc na efekty. Nie tylko wyniki finansowe. Ale czy ludzie ze sobą rozmawiają, czy jest zaufanie w zespole, czy szef dostaje prawdziwe informacje, czy tylko te politycznie poprawne, czy ludzie odchodzą?
Jest wielu zarąbistych szefów, którzy stale się edukują, szukają pomysłów na lepsze wykorzystanie potencjału zespołu. Codziennie się uczą, bo wiedzą, że popełniają błędy i chcą je minimalizować. Ludzie ich uwielbiają, nie tylko dlatego, że są wspaniali, ale dlatego, że traktują wspaniale innych. Co ciekawe, ta właśnie grupa szefów ma najwięcej pokory.
A są też i tacy szefowie, którzy po prostu zwyczajnie grzeszą swoim sposobem zarządzania. I mają to w nosie i najprawdopodobniej nie zastanawiają się czy są dobrymi szefami, bo przecież mają to w nosie. I pewnie tego nigdy nie przeczytają, bo mają to w nosie.
Są tacy, którzy w pracy są innymi ludźmi niż w domu, bo w końcu mogą na kogoś pokrzyczeć, rozkazać albo olać. Lub odbierają przywileje, których ktoś kiedyś im poskąpił.
Są tacy, którzy nie chcą zarządzać, nie nadają się do tego, a nawet czują, że się do tego nie dają, ale dalej są szefami, bo …. to przecież nie wypada zrezygnować z TAKIEGO STANOWISKA… i się dalej męczą. I innych czasami też.
Szef też człowiek.
Nie uwierzę, że nie mając poukładanych spraw wewnętrznie, jesteś w stanie dobrze służyć innym.
Nie uwierzę, że ktoś kto jest zamordystą w pracy jest kompletnym człowiekiem.
Nie uwierzę, że szef, który unika odpowiedzialności jest kompletnym człowiekiem.
Nie uwierzę, że szef, który podlizuje się swoim ludziom jest kompletnym człowiekiem.
Po prostu nie widzę tego.
No nie.
Styl naszego zarządzania, nasze preferencje, nasze mocne i słabe strony wynikają z naszych ustawień fabrycznych oraz doświadczenia. Ustawień nie zmienisz, ale o doświadczenie (w tym wiedzę) możesz już powalczyć.
I ja o tym chcę pisać. Jak doświadczać, jak odkrywać siebie. Jak wpływać na zespół, aby inspirować. Jak być autentycznym, ludzkim i spójnym szefem z wartościami, które budują zespół. Jednoczą pozytywnie.
Bo twoim zadaniem „nie jest zapobieganie zagrożeniom, ale stworzenie bezpiecznego i ufnego środowiska, w którym twoi ludzie mogą podejmować ryzyko”, jak mówi Ed Catmull, prezes Pixar i Walt Disney Animation Studios.
To wymaga samoświadomości i wielkiej odwagi.
I dlatego chcę napisać książkę SZEF TEŻ CZŁOWIEK. Bo czuję, że to może komuś pomóc przejść tę drogę lepiej, bezpieczniej, pewniej…
Bądźmy dla siebie łagodni,
Marta