Gratuluję, jesteś świeżo mianowaną menedżerką lub nowo awansowanym menedżerem! Jak zakładam, cieszysz się jak dziecko, że Twoje starania doprowadziły Cię w miejsce, gdzie plany stają się rzeczywistością. Masz głowę pełną pomysłów i już tuptasz nóżkami, aby sprawdzić się na nowym stanowisku.
I tak ma być! Jak już odpalisz szampana i oblejesz swój sukces, to przygotuj się na jazdę bez trzymanki. Bo szefowanie to niesamowicie ciekawy zawód, a jeśli jeszcze masz otwartą głowę, to i okazja do ciągłego doskonalenia siebie, ale i nie tylko. Od tej pory masz realny wpływ na dobrostan swoich ludzi. Tak, właśnie, masz SWOICH LUDZI. Twój zespół. Oni są Twoi, a Ty ich. Gracie do wspólnej bramki. Ze zdziwieniem zauważam, że są szefowie, którzy zapominają o tym w codziennych działaniach. To, w jaki sposób pracują Twoi ludzie, jest Twoją wizytówką.
Kiedy poprosiłam na swoim fanpejdżu o dokończenie zdania: „Szefowanie to dla mnie…” pojawiły się bardzo spójne i niezwykle ciekawe propozycje. „Szefowanie to wyzwanie”, „Szefowanie jest jak pływanie, bo jest wiele stylów pływania i technik, od tego zależy pomyślność: czy utoniemy czy dopłyniemy”, „To sztuka. Krok po kroku dążenie do mistrzostwa w przywództwie, planowaniu, organizacji, motywowaniu i kontrolowaniu. Ciągła praca nad sobą.”
I jak każda sztuka czy umiejętność wymaga stałego treningu, bo nikt nie rodzi się menedżerem. Zatem czeka Cię wiele pięknych, ale i trudnych chwil. Od Ciebie zależy, co z tym zrobisz.
Przygotuj się też na wiele emocji. Radość z awansu, ekscytacja z poczucia, jak wiele dobrego możesz zrobić, duma związana z wprowadzania swoich pomysłów, pomieszane będą czasem z poczuciem beznadziejności, że niektóre rzeczy, które według Ciebie są OCZYWISTE innym zajmują więcej czasu i chwilami zwątpienia, czy się w ogóle nadajesz na to stanowisko.
Po krótkim czasie zorientujesz się, że to często jest praca u podstaw. Nie bój się tego. To jest właśnie TO. Zarządzanie to często praca u podstaw. Nie zawsze. Ale często. Dlatego, od samego początku musisz mieć JASNY CEL. „Co Ty właściwie chcesz osiągnąć?”, „Po co jesteś tym szefem?”, „Jaki ma być efekt Twojej pracy i pracy Twojego zespołu?”, „W jakich warunkach chcesz pracować?”, „Za co będziesz chwalić, a co ganić?”
Jeśli chcesz grać zespołowo, to koniecznie poinformuj członków ekipy o panujących zasadach. Napisz sobie jakie masz oczekiwania, jakie zachowania dla Ciebie są pożądane, a jakich nie życzysz sobie w ogóle. A następnie wygłoś expose, czyli zrób krótkie wystąpienie z informacją o swoich oczekiwaniach właśnie. Daj szansę ludziom, aby dowiedzieli się od Ciebie, czego Ty chcesz. Znowu, jest wielu szefów, którzy uważają, że to jest OCZYWISTE. Ale uwierz mi, nie jest. Każdy z nas ma inne oczekiwania – inne rzeczy docenia, a za inne gani.
Expose nie musi być nadętym przemówieniem Pani Menedżer czy Pana Menedżera. Zrób tak, aby to co wypłynie z Twoich ust, było absolutnie spójne z Tobą.
Boisz się wystąpień publicznych? Drżysz na samą myśl, że wyjdziesz przed kilkoma osobami i to jeszcze, aby powiedzieć o swoich oczekiwaniach? To normalne. Ale nie pozwól, aby lęki odwlekły te chwilę w nieskończoność. Możesz przygotować się, spisać swoje przemówienie, przećwiczyć do lustra, ba! nawet możesz się nagrać. Nie idź na żywioł, jeśli robisz to pierwszy raz. Spisane expose przekaż potem w formie notatki swoim ludziom. Na zaś – będzie Wam łatwiej odnosić się do tego.
Co warto zawrzeć w expose?
1. Powiedz po co to robisz: „Chcę dać się Wam poznać…”, „Myślę, że dobrym pomysłem jest powiedzieć Wam jakie są moje oczekiwania, dzięki temu nie będziecie się musieli domyślać…”, „Dlatego opowiem Wam jakich zachowań nie chcę w naszym zespole, a jakie będę promować.”
2. Wskaż kilka zachowań, których nie zaakceptujesz (raczej unikaj litanii, wymień te hiper ważne). Zacznij od słów: „Nie będę akceptować”, „Nie chcę w naszym zespole, aby…”
3. Przejdź do tych zachowań, które szczególnie będziesz doceniać (tu możesz poszaleć i wrzucić więcej niż tych negatywnych, tak jest nawet lepiej, w końcu to ma być też motywacyjne). Możesz rozpocząć od słów: „Szczególnie cenię sobie…”, „Będę doceniać…”
4. Zakończ przemówienie pytaniem: „Co warto doprecyzować?”
Wiesz co jeszcze dobrze przypilnować we własnym expose? Używaj czasowników do określania pożądanych zachowań. Bo zobacz, gdy powiesz: „Będę doceniać postawę koleżeńską”, to dość trudno zorientować się, co to dokładnie jest. Po czym poznasz, że prezentowana postawa jest koleżeńska, a po czym poznasz, że nie jest? Zatem warto powiedzieć: „Będę doceniać postawę koleżeńską, która objawia się w ….” I tu możesz wstawić dowolne czasowniki. Możesz oczywiście zostawić na liście stwierdzenia typu: „proaktywność”, „samodzielność”, „odpowiedzialność” – jednocześnie zawsze warto przynajmniej werbalnie określić co to dokładnie jest. Dodam, że expose to nie jest rozmowa, to nie jest miejsce na dyskusje, typu „ale szefie, my do tej pory to…” itd. Wszelkie takie uwagi przenieś na inne spotkanie.
Ach, wiem co możesz powiedzieć. Kurczę, ale ja dopiero właśnie zostałam szefową/szefem. To skąd mam wiedzieć, które zachowania będą najlepsze dla mnie i dla zespołu, a których nie zdzierżę nigdy?
Jeśli akurat takie pytanie przeszło Ci przez głowę, to możesz przyjąć strategię – JA jako CZŁOWIEK. Czyli „Co ja jako człowiek lubię, a czego nie akceptuję w pracy w zespole?” I tak sporządź expose. Zresztą, to nie jest tak, że raz powiedziane jest jak wyryte w kamieniu. Możesz to zmieniać, modyfikować i udoskonalać. I raz na jakiś czas wygłaszać swoje expose ponownie, z informacją co się zmieniło i dlaczego. Kiedy robiłam pierwsze expose, zaraz po awansie, nie bardzo wiedziałam, jakie zachowania warto wymieniać, dopiero przy drugim expose miałam jasność na czym mi najbardziej zależy. Bo zdążyłam się już zorientować jak pracuje zespół i co dokładnie warto wskazać.
Dalej zastanawiasz się czy expose ma sens? Wierz mi, ludzie doceniają grę w jawne karty. Nawet jeśli nie będzie im się podobać, któryś z Twoich punktów, to i tak korzyścią jest fakt, że wiedzą za co dostaną po łapkach. Ale najważniejsze jest to, że w tym expose masz nieograniczoną możliwość wskazania i nazwania zachowań, które będziesz celebrować. Takie, które dadzą Ci szansę przyłapania Twoich ludzi na wspaniałej postawie i pięknych, bo budujących zespół, zachowaniach. Twoja decyzja co to będzie.
Pamiętaj, że szef, który przyłapuje swoich ludzi na tym co robią doskonale, jest mega szefem.
Ach, i rada na początek Twojej nowej przygody: dbaj o swoje nastawienie i swoje siły – pozytywny szef to pozytywny zespół.
p.s. Dalej nie wiesz jak zacząć? Zawsze możesz zerknąć do książki „Szef to zawód” autorstwa Wojciecha Hamana i Jerzego Guta – tam jest to świetnie rozpisane. Fragment o expose jest inspirowany tą książką.