4 mężczyzn spotyka się w kuźni…
Brzmi jak początek lepszego dowcipu i to takiego z początku poprzedniego wieku, ale to początek programu „Wykute w ogniu” – emitowanego na History HD – któregoś razu obejrzałam kilka odcinków zafascynowana pracą nad białą bronią.
Zasada programu jest prosta – 4 osoby (najlepsi amerykańscy wytwórcy broni białej) otrzymują to samo zadanie: „Z dostępnych materiałów wykonaj …” i tu w każdym odcinku wskazana jest konkretna broń – może to być szabla, miecz, nóż… Wyzwania są o tyle interesujące, że uczestnicy mają odwzorować broń z różnych epok i z różnych krajów.
START
Uczestnicy korzystają ze swojego doświadczenia, zabierają się do pracy, najpierw muszą wydobyć materiał do pracy, jest gorąco, atmosfera pośpiechu nie pomaga w precyzyjnych uderzeniach młota, czas leci nieubłaganie. W między czasie jury przygląda się i czasem komentuje do kamery.
Kim są ludzie z jury? To uznani eksperci tematu, którzy (jak czytam na stronie FB) wymiatają w swojej dziedzinie.
David Baker jest światowej sławy mistrzem kowalskim, który specjalizuje się w odtwarzaniu najrzadszych rodzajów historycznej broni białej.
Doug Marcaida jest specjalistą od walki bronią białą, który projektuje też jej najgroźniejsze rodzaje.
J. Neilson od 20 lat produkuje noże i zalicza się do najlepszych na świecie specjalistów w tej dziedzinie. W 2008 roku otrzymał od Amerykańskiego Stowarzyszenia Płatnerzy tytuł mistrza, którym poszczycić się może zaledwie sto kilkanaście osób na całym świecie.
Program prowadzi Wil Willis, który przez cztery lata służył w armii jako ranger i około dziesięciu lat jako komandos-ratownik.
Nawet taki lajkonik jak ja widzi, że to ludzie, którzy ZNAJĄ SIĘ NA RZECZY!
Po pierwszej rundzie jury zabiera głos, aby dać pierwszy feedback.
Zakładam, że ich doświadczenie z łatwością zabiłoby „konstruktywną krytyką” zapał każdego z uczestników. Bo wyobrażam sobie, że widząc braki w produkcji np. noża w pierwszym etapie prac, raczej mogą domniemać z dużym prawdopodobieństwem już, że chleba z tego będzie.
Tymczasem to, co wychodzi z ust ów panów to na przykład:
„Podoba mi się, że skułeś na gorąco trzpień.”
„Widzę, że wykorzystałeś tu XY technikę, dzięki temu masz…”
„Doceniam również fakt, że zdecydowałeś się na … ,bo dzięki temu ….”
„Martwi mnie, że klinga jest tu wygięta, bo może to przeszkadzać w …
„Zastanawiam się jak rozwiążesz problem z ….”
Ten program jest kuźnią konstruktywnej i budującej jednocześnie informacji zwrotnej. Eksperci nie idą na skróty, mówiąc „to jest ok, a to musisz poprawić, bo jest źle zrobione.”
O nie, oni angażują się w proces, przyglądają się, co przybliża do celu, a co oddala. A nawet jak oddala, to w pierwszej kolejności dają sygnał i pobudzają do działania zadając pytania.
Tak pracują liderzy przez wielkie „L”.
Szacun, warto naśladować.
Jeśli również chcesz dawać feedback, który rozwija skorzystaj z poniższych wskazówek.
1. Dawaj feedback w odniesieniu do celu/zadania.
2. Pokazuj czy i jak podjęte działania zbliżają do lub oddalają od celu.
3. Nawiązuj do czynności, a nie do cech czy ogólników. Niech to będzie konkret!
4. Pokazuj konsekwencje. Słowa „to jest super” zastąp „podoba mi się to, bo dzięki możliwe jest…”
5. Zadbaj o to, by feedback wzmacniał, więc zauważaj również rzeczy, które działają.
6. Dawaj wskazówki jak radzić sobie z problemami.
7. Jeśli to możliwe i zasadne, zadawaj pytania: „Jak planujesz rozwiązać problem z …”
Bądźmy dla siebie łagodni,
Marta