Każdy z nas jest wyjątkowy. To jest prawda absolutna.
Tymczasem nadal stereotypy i różne takie blokujące przekonania ciągną się za ludzkością, jak puszki na sznurku za autem z napisem NOWOŻEŃCY. Dopóki ktoś ich nie przetnie, to będą tak dyndać…No chyba, że same odpadną na zakręcie. Ale skubane trzymają się mocno.
Te stereotypy powtarzane przez lata wciąż potrafią brzmieć coś w ten deseń:
„Przecież to nienormalne, by w tym wieku…”
„No już czas najwyższy na dziecko, na co czekasz?”
„Kiedy sobie kogoś znajdziesz w końcu?”
„Ja na twoim miejscu, to w życiu bym…”
„Jak tak można, przecież wiadomo, że to nie wypada w tej sytuacji…”
Eh, nadal dla wielu zagadką jest, że każdy z nas jest INNY. Ma INNE potrzeby, INNY kontekst, INNE doświadczenia. I dlatego ma/może mieć INNE wybory.
Co nie znaczy, że złe. Po prostu INNE.
Jedna osoba potrzebuje dużo bodźców, atrakcji i żywiołu wokół siebie, a inna preferuje spokój, bez szaleństw czy wyzwań.
Ktoś chce mieć dużo dzieci. A ktoś nie.
Ktoś chce być z kimś, a ktoś inny chce być solo.
Jedna osoba potrzebuje uznania do czucia się potrzebną i ważną. A inna nie.
Ktoś lubi łazić samotnie swoimi ścieżkami, a ktoś być w tłumie ludzi.
Ktoś lubi blask reflektorów. A ktoś woli przypatrywać się akcji z boku.
Po prostu. Tak już mamy, że się różnimy. Nasze potrzeby się różnią. Nasze doświadczenia. Nasze przeżywanie emocji… No wszystko. I to jest OK.
Na całym świecie nie ma dwóch identycznych osób. I w takim ujęciu nie ma czegoś takiego jak NORMALNE.
Wobec tego, uważam, jesteśmy cudownie nienormalni.
Dlaczego dziś o tym? Bo dziś o asertywności, jak to we wtorki. Czyli o byciu sobą, czy inaczej o byciu w zgodzie ze sobą.
A o wiele łatwiej być sobą, gdy wiesz, że to Ty decydujesz, co to tak naprawdę znaczy. Jasne, niektóre części nas są wrodzone lub wykształcone w nas bardzo wcześnie i nie ma dyskusji, ale cała reszta… To już nasza opowieść do napisania. Sami możemy napisać kolejne rozdziały naszego życia.
Poznając siebie, swoje potrzeby i preferencje – Ty decydujesz co z nimi zrobisz i ostatecznie jaki kształt ma Twoje: JESTEM SOBĄ.
No i oczywiście jednocześnie w tym kłopot – bo nie ma od kogo ściągać. 😉
Bądźmy dla siebie łagodni,
Marta