Twoja podróż jako szef nie może być przypadkowa, zgodzisz się?
Za dużo od Ciebie zależy. Konieczne jest poznanie siebie, zrozumienie siebie, zaakceptowanie, że nie wszystko wychodzi tak, jakbyśmy chcieli. No i przede wszystkim, że nie do wszystkiego się nadajemy. I dobrze. Bo gdyby tak było, świat byłby okrutnie jednolity, a my zarobieni po łokcie.
Potem konieczne jest poznanie ludzi, ich potencjału, zrozumienie, że różnice nie muszą dzielić. Że to, jak się traktujemy każdego dnia, wpływa na wynik końcowy.
Z pewnością chcesz budować atmosferę bezpieczeństwa, bo wtedy rodzi się nowe: nowe pomysły, inspiracje, motywacje! A ją buduje się między innymi poprzez akceptowanie różnic.
Natomiast, gdy tego brak i pojawia się pośpiech, a on zawsze się pojawia, bo deadline goni deadline, a telefony się urywają, można łatwo pogubić końcówki i iść na skróty. A skrótów nie ma. Są tylko fatamorgany jak na pustyni – wydaje Ci się, że woda już blisko, ale to wyczerpanie mówi za Ciebie.
Gdy wyczerpanie Cię dopada, a dopadnie Cię, gdy się nie pilnujesz, nerwy puszczają. Nagle wszyscy działają Ci na złość. Więc nie chcesz wyjść na frajera i też odpalasz bombę złośliwości.
I DZIEŃ DOBRY CHAOSIE!
I z doświadczenia widzę (także po sobie), że każdemu szefowi zdarza się choć raz zapomnieć i zbłądzić 😉 Dlaczego? Bo szef też człowiek.
Jednak są szefowie, którzy wpadają w to, jak śliwka w kompot. Potem, w atmosferze oceny, krytyki, porównywania się, walczą niepotrzebnie dzień w dzień z tym samym pytaniem: Dlaczego oni są tacy leniwi/trudni/jacyś…?
A oni nie są. Tylko boją się wychylić z pomysłem, żeby nie dostać z liścia.
Myślę, że warto o tym przypominać, w szczególności tym pogubionym, a może jeszcze niedojrzałym, bo początkującym szefom: Gdy jesteś SZEFEM – jesteś osobą odpowiedzialną za wynik. A najlepszy wynik (w tym patrząc długofalowo) dostaniesz od LUDZI, przez LUDZI, z LUDŹMI. ❤
Efektywny wynik- to jest Wasz cel.
Znasz to motto?
„Jeśli chcesz iść szybko – idź sam. Jeśli daleko – idź z ludźmi.”
Podobno to afrykańskie motto.
Dla mnie dobre jest, trafia w punkt.
A teraz pytanie do Ciebie, jak dbasz o siebie, by nie popaść w pułapkę i nie pogubić końcówek?
Zainspirujmy się proszę – jestem ciekawa ile osób dotarło do tego miejsca i zdecyduje się podzielić swoimi sposobami 🙂
Bądźmy dla siebie łagodni,
Marta